Strona działa dzięki wsparciu Starostwa Powiatowego w Wolsztynie

Home Historia Powstania Publikacje Powstanie w internecie Klub młodzieżowy Archiwum Cele TPPW Linki Kontakt Autorzy
  Kalendarium Powstanie w Przemęcie Powstanie w Siedlcu Powstanie w Wolsztynie Powstanie w Kębłowie Republika Świętno Powstańcy Pomniki, miejsca pamięci Galeria Rocznice powstania
  Rola duchownych powiatu babimojskiego w powstaniu              
 

 

Powstanie Wielkopolskie w Gminie Siedlec i okolicy

 

Gmina Siedlec

Proj. Piotr Gostyński i Jacek Kolesiński

 

Gmina Siedlec, podobnie jak i cała Wielkopolska, utraciła niepodległość w wyniku drugiego rozbioru Polski w 1793r. Od początku utraty niepodległości, Wielkopolanie rozpoczęli walkę o niepodległy byt narodowy. Powstanie Wielkopolskie 1918-1919  mogło zakończyć się sukcesem dzięki tym, którzy w czasie pruskiego panowania podjęli walkę z germanizacją.

Przegrana I wojna światowa i rewolucja w Niemczech, przy jednoczesnym powstaniu zalążków państwowości polskiej jesienią 1918r., wzbudziły u Wielkopolan nadzieję odzyskania niepodległości. Podjęto działania polityczne, nie zaniedbując przygotowań militarnych. Na terenie naszej gminy powstało wówczas szereg drużyn powstańczych, m.in. w Chobienicach, Jażyńcu, Kanie, Kiełkowie, Kiełpinach, Siedlcu i Żodyniu. Wśród ich członków przeważali żołnierze walczący w I wojnie światowej. Po wybuchu 27 grudnia Powstania Wielkopolskiego w Poznaniu w ciągu kilku dni opanowano większą część Wielkopolski. 5 stycznia 1919 r. zdobyto Wolsztyn. W walkach o miasto walczyła m.in. drużyna z Jażyńca oraz inni powstańcy z naszej gminy.

 

Ppor. Józef Kudliński

- dowódca drużyny chobienickiej

Florian Dzięcioł

- dowódca drużyny zakrzewskiej

Powstańcy z Kiełkowa rozkręcili tory kolejowe, zatrzymując niemiecki transport wojskowy zdążający do Wolsztyna. Po tym sukcesie dowódca oddziałów wolsztyńskich ppor. Stanisław Siuda zaplanował wspólną akcję zdobycia Zbąszynia razem z oddziałami powstańczymi z Grodziska i Nowego Tomyśla. Aby zrealizować ten cel należało wcześniej opanować miasteczko Kopanicę, zajęte przez oddział piechoty i baterie artylerii niemieckiej.

 

Okolice Kiełkowa. Linia kolejowa Sulechów - Wolsztyn. W tym miejscu powstańcy rozkręcili tory. Fot. W. Warciarek

 

Chcąc poznać zamiary i siły Niemców ppor. Siuda wysłał 10 stycznia na pojeździe szynowym w kierunku Kopanicy patrol pod dowództwem marynarza Janusa. Zwiadowcy nie dojechali do celu, gdyż w lesie pod Jaromierzem zostali zaatakowani przez Niemców. Jednemu z członków patrolu udało się zbiec, pozostali dostali się do niewoli. W Jaromierzu zostali pobici kijami przez niemieckich kolonistów, a jednego z nich zabito siekierą. Wieczorem tego samego dnia, chcąc wprowadzić w błąd Niemców z Kopanicy, dowódca oddziałów powstańczych z Wolsztyna nakazał im marsz w kierunku Zbąszynia przez Siedlec. Po dojściu do Siedlca liczące 580 powstańców zgrupowanie zostało podzielone na cztery oddziały mające koncentrycznie zaatakować Kopanicę. Kompania stęszewska ppor. Szyftera otrzymała polecenie połączenia się w Podborowie z drużyną chobienicką i wspólnego zaatakowania miasta od północy, kompania wielichowska ppor. Szcześniaka od wschodu, razem z nią kompania wolsztyńska dowodzona przez ppor. Tomiaka zaatakować miała z kierunku Żodynia, natomiast oddział sierż. Żaka po obejściu Jaromierza uderzyć na miasto od południa. Oddziały prowadzone przez przewodników z okolicznych wiosek miały dotrzeć na pozycje do godziny 3.00 aby rozpocząć atak o godzinie 4.00 na znak białej rakiety.

 

Plan ataku na Kopanicę w dniu 11 stycznia 1919 roku.

 

W czasie zajmowania pozycji oddział ppor. Tomiaka, został dostrzeżony przez Niemców z wiatraka znajdującego się wówczas przed Kopanicą i zaatakowany. Tomiak chcąc uniknąć zaalarmowania Niemców z Kopanicy zaatakował pozycję nieprzyjacielską nie czekając na umówiony sygnał, a po jej zdobyciu, wykorzystując ten sukces, zajął stację kolejową. Pozostali powstańcy słysząc strzelaninę również przypuścili atak w wyznaczonych kierunkach: kompania ppor. Sztyfera razem z oddziałem chobienickim, pomimo silnego ostrzału, zajęła północną część miasta. Kompania wielichowska napotkała w rejonie kościoła ewangelickiego silny opór Niemców. Niemcy uzbrojeni w lekki karabin maszynowy ostrzeliwali powstańców z wieży kościelnej. Dowódca kompanii ppor. Szcześniak zażądał kluczy do kościoła od rodziny pastora Otto, mieszkającej w budynku po drugiej stronie ulicy, lecz ich nie otrzymał. Wówczas wydał rozkaz jednemu z żołnierzy, który był saperem, aby otworzył zabarykadowane od środka drzwi. Zadanie zostało wykonane przy pomocy dwóch granatów ręcznych. Również oddział rakoniewicki sierż. Żaka zaatakował Niemców od południa. Okrążeni Niemcy zaczęli wycofywać się do Kargowy przez most i przygotowaną wcześniej kładkę. W walce, która trwała do godziny ok. 6 rano, został ciężko ranny 1 powstaniec a kilku odniosło lekkie rany. Zdobyto 14 ciężkich i 6 lekkich karabinów maszynowych, cztery jaszcze artyleryjskie na amunicję, 14 koni, 70 cetnarów mąki, 2 duże kuchnie polowe i umundurowanie, większą ilość amunicji oraz wzięto do niewoli 140 jeńców.

 

Dworzec w Kopanicy

- zdobyty przez kompanię wolsztyńską

dowodzoną przez ppor. Stanisława Tomiaka

Dawny kościół ewangelicki w Kopanicy

- zdobyty przez kompanię wielichowską pod dowództwem ppor. Kazimierza Szcześniaka

Foto: W. Warciarek

 

Po zdobyciu Kopanicy ppor. Stanisław i Siuda obsadził dowodzony przez siebie odcinek frontu (rozciągający się od Grójca do Solca) w następujący sposób: oddział chobienicki - dowodzony przez chor. Kudlińskiego obsadził Mały Grójec, Chobienice oraz przedmoście w Wielkim Grójcu; oddział rakoniewicki dowodzony przez sierżanta Żaka, złożony z drużyn z Jażyńca, Żodynia oraz zorganizowanej po zdobyciu Kopanicy drużyny kopanickiej (złożonej z 59 powstańców dowodzonej przez plut. Wawrzyna Szwabę), obsadził odcinek mostowy w Kopanicy i śluzę (jazy) na Obrze w Jażyńcu. Pozostałe drużyny z okolic Wolsztyna obsadziły opanowany przez nie teren. W odwodzie pozostały kompanie wolsztyńska i wielichowska. Kwatera dowódcy odcinka mieściła się w Wolsztynie w budynku poczty a później w willi starosty. Dzięki ofiarności społeczeństwa dostarczającego żywności, noclegów i pieniędzy na żołd powstanie mogło się rozwijać. W czasie gdy kwatera ppor. Siudy mieściła się w budynku poczty Niemcy podjęli próbę wysadzenia jej w powietrze przy użyciu dynamitu (razem z dowództwem). Głównym inicjatorem tego planu był rotmistrz von Mentzel z Belęcina. Został on wraz z ojcem i innymi osobistościami narodowości niemieckiej internowany na rozkaz ppor. Siudy jeszcze, przed zdobyciem Kopanicy , w odwecie za internowanie Polaków w Zbąszyniu. Rotmistrz został wypuszczony na słowo honoru (którego jak się okazało, nie miał), pod warunkiem nie oddalania się z Belęcina i nie utrzymywania, kontaktów z oddziałami niemieckimi. Von Mentzel dwa dni po daniu słowa honoru uciekł na stronę niemiecką, gdzie z jego inicjatywy rozpoczęto aresztowania Polaków i stawianie ich przed sądami polowymi za zdradę. Jednym z aresztowanych i skazanych na karę śmierci był Jarzyna, którego czternastoletni syn w zamian za darowanie życia ojcu przyrzekł wysadzić budynek poczty w Wolsztynie. Otrzymał trzy 8 kilogramowe paczki zaadresowane do mieszkańców okolic Wolsztyna, które zawierały dynamit. Poinformowany o sposobie zdetonowania, kurier, po ominięciu polskich posterunków spotkał tutaj swojego brata-powstańca, któremu przedstawił powód wycieczki do Wolsztyna. Do wysadzenia budynku i dowództwa nie doszło. 25 stycznia 1919r. dwie znajdujące się w odwodzie kompanie zajęły dwa opuszczone przez Niemców miasteczka: Kargowę zajęła kompania wielichowska a Babimost kompania wolsztyńska z drużyną chobienicką.

Kompania wolsztyńska, po obronie atakowanego 30 stycznia Babimostu, przeprowadziła ostatnią ofensywną akcję na odcinku wolsztyńskim dokonując wypadu na Nowe Kramsko.

Na początku lutego strona niemiecka zaczęła przygotowywać generalną ofensywę na pozycje powstańcze. Niemcy zaczęli ściągać oddziały piechoty, kawalerię, artylerię a także dwa pociągi pancerne mające wspomagać działania oddziałów niemieckich w czasie ofensywy. W Kargowie rozpoczęła się ona 11 lutego wieczorem huraganowym ogniem artylerii. Powstańcy Wielkopolscy, pomimo bohaterskiej obrony, zdziesiątkowani wycofali się do Kopanicy. Miasteczko broniła przed ścigającymi obrońców Kargowy żołnierzami niemieckimi, drużyna kopanicka, która ustawionym na obecnym Nowy Rynku karabinem maszynowym zatrzymała atakującego nieprzyjaciela. W sukurs walczącym powstańcom z Kopanicy przyszła kompania ppor. Eckerta, która wyparła Niemców z zajętego przez nich cmentarza. Również zaatakowane przez przeważające siły przeciwnika oddziały powstańcze z Babimostu musiały się wycofać. Dowodzący ppor. Tomiak nakazał wycofującym się oddziałom obsadzenie przyczółka mostowego w Grójcu Wielkim. Chcąc zatrzymać na chwilę Niemców, ppor. Tomiak zaczął ostrzeliwać wraz z kilkoma innymi powstańcami nieprzyjaciela i w trakcie tego został ciężko ranny. W szeregach powstańczych nastąpił popłoch, czego nie omieszkali dobrze wykorzystać Niemcy, zajmując przedmoście i Chobienice. Tymczasem ppor. Siuda wyruszył na pomoc powstańcom walczącym w Babimoście. W Nieborzy, gdzie spotkał wycofujące się grupki powstańców, wydał, jak pisze w swoich wspomnieniach, najkrótszy rozkaz w swojej karierze wojskowej: "w tył zwrot, marsz". Chobienice odbito, nie udało się natomiast odzyskać utraconego przyczółka mostowego. By 'odebrać Niemcom przyczółek, ppor. Siuda poprosił Główne Dowództwo w Poznaniu o posiłki, które po przybyciu zluzowały oddziały powstańcze od Grójca Wielkiego do Kopanicy włącznie.

 

Grójec Wielki koło Chobienic. Miejsce krwawych walk 15 lutego 1919 roku.

Foto: W. Warciarek

 

 

Nowy oddział wyposażony był w kompanię karabinów maszynowych i baterię artylerii. Niemcy, spodziewając się ataku na przyczółek, zaatakowali w nocy13 lutego Kopanicę aby odciągnąć część sił z polskich Chobienic.

Pomimo ostrzeliwania pozycji powstańczych pociskami gazowymi, atak został odparty. Wykorzystując fakt, iż Niemcy ubezpieczyli przyczółek mostowy w Grójcu Wielkim od wschodu i północy i słabo od południa, dowództwo oddziałów powstańczych postanowiło 15 lutego zaatakować koncentrycznie pozycje niemieckie. Realizowany początkowo pomyślnie plan okrążenia przyczółka, od północy przez most w Nowej Wsi i od południa, przez zamarznięte jezioro Chobienickie, został pokrzyżowany przez przybyły nagle oddział z Babimostu. Zaatakował on kompanię powstańczą, która przechodziła przez zamarznięte jezioro i ją za nie odrzucił. Kompania atakująca od północy została otoczona przez Niemców. Na pomoc pospieszyła jej kompania dowodzona przez ppor. Mollenbroka, który ciężko ranny ostrzeliwał Niemców karabinem maszynowym przechodząc przez rzekę Obrę. Trafiony drugi raz Mollenbrok, zginął. Dowodzący otoczonym oddziałem ppor. Krauze wydał rozkaz wycofania się. Gdy okazało się to niemożliwe powstańcy postanowili bronić się do ostatka. Ppor. Krauze nie chcąc dostać się do niewoli, odebrał sobie życie strzałem z rewolweru.

Zabsorbowanie Niemców wydarzeniami wewnętrznymi, uniemożliwiło im przeprowadzenie zdecydowanej akcji w Wielkopolsce. Dopiero po przezwyciężeniu wystąpień rewolucyjnych władze niemieckie przystąpiły do zdecydowanej akcji, zmierzającej do stłumienia powstania w Wielkopolsce. Jednym z wyników tych działań było zdobycie przez Niemców Babimostu i Kargowy). Prowadzone przez Naczelną Radę Ludową (władzę polityczną powstania) rozmowy z Niemcami nie dawały pożądanych rezultatów, jednocześnie rosnąca przewaga militarna strony niemieckiej stwarzała zagrożenie stłumienia powstania.

W zawartym 16 lutego 1919 roku w Trewirze rozejmie. przedłużający kończący I wojnę światową rozejm podpisany 11 listopada 1918 r. w Compiegne, dzięki poparciu Francji ustalono linię demarkacyjną. Zakazano Niemcom przekraczać wojskiem linię na zachód od Zbąszynia i Wolsztyna . Mające obowiązywać od 16 lutego 1919 roku zawieszenie broni było często łamane zatargami i potyczkami wzdłuż całej linii demarkacyjnej, w tym również na odcinku przebiegającym przez naszą gminę. Często stosowaną formą łamania rozejmu był ostrzał artyleryjskimi pociskami gazowymi, który przy często krytych strzechą domach, powodował duże straty materialne. Ostrzały takie prowadziła artyleria niemiecka m.in. 19 lutego 1919 roku pod Małym Grójcem, Chobienicami i Kopanicą. Następnego dnia ostrzelano Chobienice. Niemcy naruszyli również granicę powietrzną, wysłanymi w celach zwiadowczych samolotami, które wspierały czasami ogniem z karabinów maszynowych działania naziemne piechoty i artylerii. Również polskie oddziały podejmowały akcje, podczas których dochodziło do naruszenia linii demarkacyjnej. Przykładem jednej z nich była akcja przeprowadzona przez oddział powstańczy stacjonujący w Jażyńcu. Celem działania tego oddziału było wzięcie kilku zakładników, Niemców mieszkających w Nowym Jaromierzu leżącym po niemieckiej stronie, w zamian za aresztowanie w tej miejscowości kilku, spośród mieszkającej tam niewielkiej grupki Polaków. Powstańcy po zabraniu zakładników powrócili na kwatery i czekali na dalszy bieg zdarzeń. Członkowie rodzin niemieckich, z których zabrano zakładników, wysłali delegację do swoich władz, która wymogła zwolnienie internowanych Polaków, tym samym uwalniając swoich bliskich.

27 lutego 1919 r. strona niemiecka zaproponowała polskiej podjęcie rozmów, których celem miało być zawieszenie broni na odcinku wolsztyńskim. Do rozmowy, zgodnie z życzeniem strony niemieckiej, doszło na moście w Kopanicy. Dowódcy obu stron spotkali się o godz.16. Dwadzieścia minut później podpisano porozumienie, w którym strony zobligowały się do:

"bezwzględnego zachowania zawieszenia broni... , wszelki ogień piechoty, artylerii, karabinów maszynowych itd. ma natychmiast ustać ...,", a także do nie przekraczania linii demarkacyjnej, obejmującej po stronie polskiej linię rzeki Obry, jeziora Wielkowiejskiego, Kopanickiego, Chobienickiego przez most nad strumieniem o 700 metrów na wschód od promu w Wielkim Grójcu".

 

Most w Kopanicy w okresie Powstania Wielkopolskiego

Most w Kopanicy dzisiaj. Foto: W. Warciarek

 

Prowadzący rozmowy ppor. Siuda postawił warunek podczas spisywania umowy, aby Niemcy wydali ciała poległych pod Wielkim Grójcem powstańców, na co uzyskał zgodę. Polegli mieli zostać wydani 28 lutego o godzinie 15 przy moście w Wielkim Grójcu. Zbliżający się w tym celu polski oddział został ostrzelany. Ponieważ nie było to jedyne złamanie porozumienia przez stronę niemiecką, ppor. Siuda wysłał do dowódcy oddziałów niemieckich w Sulechowie list następującej treści: "Gdy w umówionym czasie mój oddział z pięcioma wozami, w określonym miejscu się zjawił, po drugiej stronie nie było nikogo. Wobec tego poszedł ppor. Bobkiewicz (dowódca oddziału) z dwoma żołnierzami, bez broni z białą chorągwią w stronę promu w Wielkim Grójcu. Wkrótce wysłał on jeszcze raz... żołnierza z białą chorągwią....Ten przyszedł w towarzystwie 4-ch pełno uzbrojonych żołnierzy niemieckich z meldunkiem, ppor. Bobkiewicz ma sam przybyć....Tej prośbie uczyniono zadość. Ppor. Bobkiewicz udał się nieuzbrojony bez eskorty na wyznaczone miejsce. Niemiecki oficer von Wentzel z karabinem i pistoletem gotowym do strzału, zatkniętym za kurtką przy piersi. Ppor. Von Wentzel przyjął ppor. Bobkiewicza nadzwyczaj grzecznymi słowami "Co Pan chce?". Ppor. Bobkiewicz przedstawił mu w grzecznej formie swoją wyprawę i zapytał o... zawieszenie broni." Ppor. Siuda zakończył list żądając wyjaśnień od niemieckiego dowódcy. W odpowiedzi, dowódca niemiecki - generał-major Dietrich tłumaczył postępowanie swoich podwładnych, łamaniem umowy kopanickiej przez samych Polaków.

Dnia 26 marca 1919 r. zawarto uzupełniające zawieszenie broni, po którym ustały wszelkie utarczki. Wśród poległych powstańców nie zabrakło również kobiet. Na cmentarzu katolickim w Kopanicy wśród wielu znajduje się grób 17 letniej dziewczyny Anny Sewhol. Na nagrobku oprócz imienia i nazwiska, daty urodzenia i śmierci wyryto napis :"Poległa jako ofiara zmartwychwstającej Ojczyzny Polskiej. Anna była córką wspomnianego w Augustyna Sewhola. W Kopanicy mieszkał brat Anny, Maksymilian Sewhol, który opowiedział autorowi tego tekstu okoliczności śmierci swojej siostry. Matka Weronika z domu Mania (córka Michała Mani, działacza polskiego z Kulturkampfu) zaszczepiła swoim dzieciom gorący patriotyzm, ucząc je modlitw i pieśni narodowych. W 1919 roku do domu Sewholów mieszkających w Nowym Jaromierzu po niemiekiej stronie linii demarkacyjnej, przyszedł lekarz z wojska niemieckiego o nazwisku Luteilman - chcący się dostać na polską stronę do swego chorego ojca. Weronika Sewhol wysłała najstarszą córkę Martę aby przeprowadziła na polską stronę i przekazała go posterunkowi powstańczemu w Jażyńcu. Po dojściu wraz z lekarzem do wsi, została tam (ze względu na późną porę aby przenocować i powrócić do domu nazajutrz. Tymczasem zaniepokojona długą nieobecnością córki matka, wysłała dwie córki, Annę i 12 letnią Zofię w kierunku polskich posterunków, aby zapytał o siostrę. Aby zakamuflować prawdziwy cel wyprawy, zabrały ze sobą drewniane grabie aby brano je za dziewczyny które idą suszyć siano. Po dojściu do jednej ze śluz na Kanale Obrzańskim (zwanej obecnie w Jażyńcu Nową Śluzą) doszło do tragedii. Stojący na warcie młody żołnierz oddał kilka strzałów w kierunku dziewczyn, raniąc śmiertelnie Annę. Uroczysty pogrzeb z asystą wojska i orkiestry odbył się w Kopanicy, dokąd odprowadził z Jażyńca zwłoki Anny kondukt, mający charakter narodowej manifestacji. Honory jakie oddano Annie były spowodowane faktem, iż rodzina Sewholów wchodziła w skład kopanickiej drużyny powstańczej i przekazywała w okresie walk powstańczych wiele cennych informacji dotyczących działań wojsk niemieckich.

 

Grób Anny Sewohl.

Cmentarz parafialny w Kopanicy.

Foto: W. Warciarek

Na kopanickim przyczółku - okres Powstania Wielkopolskiego

 

Według traktatu pokojowego kończącego I wojnę światową, podpisanego w Wersalu 28.VI1919 r. przebieg granicy wyznaczono przez komisję delimitacyjną określono w art. 27. Na terenie naszej gminy określono, że ma ona przebiegać pomiędzy Kopanicą i Kargową. Dokładną granicę wyznaczyć miała komisja delimitacyjna. W miejscach pobytu komisji odbyły się manifestacje ludności deklarującej chęć włączenia do Polski. 8 VI powitano komisję w Wolsztynie. Na rynku delegację, ze względu na jej skład, witano w języku włoskim, francuskim a proboszcz z Kopanicy w języku angielskim. Na terenie naszej gminy komisja przebywała w Pałacu Mielżyńskich w Chobienicach. Obrady często przerywały manifestacje, w czasie których śpiewano pieśni narodowe (Mazurka Dąbrowskiego, Rotę i inne), pieśni kościelne, wojskowe, skandowano hasła, wiwatowano okrzykami ..niech żyje" i ..sto lat".

Decyzje komisji wywołały surrealistyczną atmosferę powodując, że część przybyłych wiwatowała, tańczyła i śpiewała a część, pochodząca zza delimitowanej granicy, stała milcząco, mając niekiedy łzy w oczach. Komisja po polskiej stronie pozostawiła Jażyniec, Marianice, Małą Wieś, Wąchabno i Grójec.

 

Kopanicka Drużyna Powstańców Wielkopolskich

 

Jedną z drużyn powstańczych powstałych na terenie Gminy Siedlec była drużyna kopanicka. W jej skład weszli ochotnicy z okolicznych miejscowości.

O udziale ochotników z Wąchabna wspomina dowódca kompanii wielichowskiej ppor. Kazimierz Szcześniak: ”Zgłosiło się do mnie pięciu ochotników z Wąchabna .Po dokładnym wywiadzie, trzem z nich wydałem polecenie , aby wrócili z powrotem i zarządzili dyskretnie w Małej Wsi i Wąchabnie zamknięcie psów , których szczekanie mogło by zdradzić nasze zbliżanie się. Rozkaz ten został doskonale wykonany.” Miasteczko Kopanicę zdobyli powstańcy koncentrycznym atakiem z czterech stron.

Walki trwały przez trzy godziny do 6 rano. Ich znaczenie podkreślił rozkaz Dowództwa Głównego w Poznaniu :” Odważny atak oddziałów ......uwieńczony zabraniem Kopanicy , oddał sprawie Ksiestwa Poznańskiego cenną przysługę". Po zdobyciu Kopanicy zorganizowana została Kopanicka Drużyna Powstańców Wielkopolskich. „ Z dużą gorliwością i zapałem ( jak wspomina ppor. K. Szcześniak) zajął się werbowaniem i organizacją sierżant Szawba Wawrzyn. Pomocnym był mu w tej pracy kapral Kaptur Franciszek i Dąbrowski Stanisław. Oprócz wymienionych, na mój pierwszy apel zgłosiło się 45 ochotników z rejonu Kopanicy i Kargowy. Ze względu na późniejsze dla Polski niekorzystne ustalenie granicy zachodniej , duża ilość tych powstańców nie wróciła do swoich zagród rodzinnych, które pozostały po zachodniej strony granicy ”.

Walkę w obronie Kopanicy stoczyła kopanicka drużyna powstańcza 30 stycznia 1919 r. Niemieckie oddziały atakowały miasteczko od strony południowej. Oddział kopanicki walczył w rejonie cmentarza”. Karabin maszynowy obsługiwany przez dzielnego powstańca Kaptura Franciszka, prażył tyraliery niemieckie , które pod osłoną krzaków zbliżały się do miasta na odległość 500 metrów. W tym momencie zagrały karabiny maszynowe kompanii wielichowskiej. Nieprzyjaciel przykuty do ziemi rozpoczął powoli cofanie się zamienione następnie w ucieczkę” - relacjonuje K. Szcześniak.

Również po zdobyciu przez Niemców Kargowy 13 lutego drużyna kopanicka stawiła opór oddziałom niemieckim które zaatakowały miasteczko ścigając wycofujących się po krwawych walkach o Kargowę powstańców wielichowskich.

Tutaj też oddamy głos ppor. K.Szcześniakowi: „ Pierwsza obronę Kopanicy zorganizował dowódca drużyny kopanickiej sierżant Szwaba wstrzymując nieprzyjaciela, który w sile jednej kompanii nacierał od strony Jaromierza (Starego) na Kopanicę. Drużyna kopanicka poniosła poważne straty od ognia ciężkich karabinów maszynowych i minomiotów. Ciężko ranni zostali : Szwaba Józef, dwaj bracia Pawelscy, Dąbrowski Władysław (syn) i Dąbrowski Stanisław (ojciec) ciężko kontuzjowany.Lekkie rany otrzymali : Dąbrowski Maksymilian, oraz Grzela, natomiast powstańcy Brychcy i Jarzyna zostali poważnie kontuzjowani”.

W skład kopanickiej drużyny powstańczej wchodzila również rodzina Sewohlów. Tragicznie „ poległa 20.5. 1919 r. jako ofiara zmartwychwstającej Ojczyzny Polskiej” Anna -pochowana została na cmentarzu w Kopanicy gdzie spoczywają również inni powstańcy z tej drużyny.

Po zakończeniu walk powstańczych wyznaczono granicę Polski przebiegającą w miejscu które obronili Powstańcy Wielkopolscy Kopanickiej Drużyny Powstańczej.

 

Drużyna kopanicka zorganizowana w czasie od 10 do 18 stycznia 1919 roku:

1.Abraś Andrzej - z Kargowy
2.Brambor Stanisław - z Kargowy
3.Brychcy Stanisław - z Kargowy
4.Brychcy Piotr - z Kargowy
5.Brudło Andrzej - z Kargowy
6.Brudło Wojciech - z Kargowy
7.Chanysz Tomasz - z Kargowy
8.Cieślik Benedykt , ur. 20.II.1901-z Kargowy
9.Chłopek Tomasz- z Wąchabna
10.Dąbrowski Maksymilian, ,ur.30 VIII 1898, kapral – z Kopanicy
11.Dąbrowski Stanisław, ur. 27 V 1872 współorganizator oddziału – z Kopanicy
12.Dąbrowski Władysław, ur. 2 V 1901, z Kopanicy ranny w nogę 12 II 1919 .
13.Dudka Feliks, ur. 12 V 1900 - z Kargowy
14.Frytsze Jan, ur.25 XI. 1900-z Małej Wsi
15.Frytsze Karol , ur 10. IX 1896 -z Małej Wsi
16.Grzela Antoni – z Wielkiej Wsi
17.Grzela Tomasz – z Wielkiej Wsi
18.Jagoda Tomasz – z Małej Wsi
19.Jarzyna Czesław – z Kargowy
20.Jarzyna Feliks – z Kargowy
21.Jarzyna Władysław – z Kargowy
22.Kaptur Franciszek, plutonowy, organizator oddziału w rejonie Kargowy
23.Matys Paweł – z Wąchabna
24.Moder Jan , ur. 7 VI 1897 -z Wąchabna
25.Mose Paweł , ur. 17. I 1897 – z Kopanicy
26.Napierała Ambroży – z Małej Wsi
27.Nawrocki Michał – z Kopnicy
28.Nowak Franciszek, ur.30 VIII 1888 z Małej Wsi
29.Nowak Jan, ur 14 VII 1900 z Małej Wsi
30.Nyczka Paweł – z Wąchabna
31.Patelski Jan z Kopanicy, ciężko ranny 12 II 1919 od pocisku artyleryjskiego
32.Pawelski Franciszek z Kopanicy
33.Pawelski Jan , ur.1885 z Kopanicy
34.Piskosz Jan z Kargowy
35.Prządka Jan z Wielkiej Wsi
36.Prządka Paweł z Wielkiej Wsi
37.Przybyła Ignacy z Wąchabna
38.Przybyła Jacek ur. 14 VIII 1900 z Wąchabna
39.Przybyła Piotr z Wąchabna
40.Radom Ignacy z Małej Wsi
41.Radom Wiktor z Małej Wsi
42.Raszka (Raszke ?)Franciszek z Wąchabna
43.Rajmon (Rajman ? ) Tomasz z Wąchabna
44.Rożek Wojciech – z Kopanicy
45.Skarba Józef – z Kopanicy
46.Sewohl Weronika z domu Mania z Nowego Jaromierza
47.Sewohl Anna, ur. 28.I.1902. Zmarła z ran 20 V 1919. Spoczywa na cmentarzu w Kopanicy
48.Swat Józef z Wojnowa
49 Szewczyk Dominik z Wąchabna
50.Szpiralski Jan z Małej Wsi
51.Szpiralski Teodor, ur 13 IX 1894 z Małej Wsi
52.Szwaba Jan, ur. w lipcu 1897, - z Kopanicy
53.Szwaba Wawrzyn, ur.30 VII 1873, z Kopanicy, plutonowy - organizator i dowódca drużyny
54.Tobys Andrzej z Kargowy ranny w w ramię 12 II 1919, odłamkiem granatu.
55.Tobys Franciszek – z Kargowy
56.Utrata Jan, ur 27 III 1900 – z Kargowy
57.Wajman Stanisław – z Kargowy
58.Wawrzynowicz Antoni, ur. 2 VI 1901 z małej Wsi
59.Wechterowicz Franciszek z Kargowy (?)

 

Kopanicka drużyna powstańcza - fotografia z okresu międzywojennego.

 

Kopanicka Drużyna Powstańców Wielkopolskich jest kandydatem do nadania imienia Szkole w Kopanicy. Dzieci, wnuki i prawnuki, praprawnuki powstańców z tej drużyny chodziły i chodzą do szkoły kopanickiej. Jan Rosiński w swym dziele "Gród nad Obrą" opisując przebieg jednej z uroczystości w przedwojennej Kopanicy tak przedstawia zakończenie jednej z nich: "Na scenie, za mównicą, siedzieli Powstańcy ze sztandarem koła Związku Inwalidów Wojennych w Kopanicy, na sali społeczeństwo Kopanicy, wówczas wioski – wójtostwa. Uroczystość została zakończona małą częścią artystyczną i odczytaniem postulatów Powstańców pod adresem władz powiatowych o pracę i stałe lub okresowe zasiłki pieniężne dla uczestników powstania jak i dla wdów i sierot. Postulaty zostały bez odpowiedzi". Być może nadając Szkole w Kopanicy imię Kopanickiej Drużyny Powstańców Wielkopolskich, dając uczniom Prapradziadka za Bohatera który walczył o ich Małą Ojczyznę i tę Dużą Polskę – będziemy mogli podziękować Im za to co także dla nas zrobili.

Prezes Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego
Koło Gminy Siedlec
Dariusz Poszwiński

Źródła:
- "Księga Pamięci - Powstańcy Wielkopolscy Naszej Gminy Siedlec" maszynopis ,1978
- "Materiały do historii Powstania Wielkopolskiego 1918/19",Poznań 1938
- "Rocznik dziejów Powstania Wielkopolskiego 1918/19",Poznań 1947
Opracowania:
- Joachim Benyskiewicz ,Hieronim Szczegóła "Powstanie Wielkopolskie 1918-1919 na Środkową Obrą " ,Zielona Góra 1998
- Bogusław Polak "Wojsko Wielkopolskie 1918-1920" ,Koszalin 1990
- "Słownik biograficzny Powstańców Wielkopolskich 1918-1919" red. Antoni Czubiński, Bogusław Polak, Poznań 2002
- Dariusz Poszwiński "Udział Powiatu Babimojskiego w Powstaniu Wielkopolskim 1918-1919 ", maszynopis ,Zielona Góra 1995
- Jan Rosiński "Gród nad Obra " maszynopis, Kopanica 1978